Wchodząc do pokoju, wpadł jej w oko bardzo wygodnie wyglądający fotel. Bez dłuższego zastanowienia zdjęła swoje czarne, skórzane, martensopodobne buty i wskoczyła na siedzenie, kuląc nóżki do siebie. Szybkim ruchem ręki wskazała na kanapę tuż obok, zachęcając chłopaka, by usiadł obok niej.
- Hm... Z pewnością musi. W końcu to szkoła dla nieludzi. Z tego co widziałam, czary są tu na porządku dziennym. - zrobiła taką minę, że dało się zauważyć, że dla niej w żadnym wypadku normalne to nie jest.
- Nie wiem za bardzo jak jest w normalnej szkole, ale tu klimat wydaje się być przyjazny. A szczególnie cudowne są tu widoki. Nie znam prawie nikogo, ale wydaje mi się, że znalezienie znajomych nie przyjdzie mi z trudem. Tobie też nie. - uśmiechnęła się wesoło.