Léa Blanchard
Liczba postów : 33 Join date : 28/11/2014 Age : 30 Skąd : Darłowo
| Temat: "Dobra książa to rodzaj alkoholu - też idzie do głowy..." Nie Gru 07, 2014 9:50 am | |
| ASPEKT I - Personalizacja Godność: Léa Zoe Blanchard Pseudonim: Brak Wiek: W przeliczeniu na ludzkie posiada dwadzieścia trzy wiosny. Płeć: Kobieta Orientacja: Biseksualna Pochodzenie: Miasto Perth, wybrzeże zachodniej Australii. Wzrost: 157 cm Waga: 45 kg Grupa krwi: 0rh- Imiona rodziców: Jéan-Claude, Isabella
ASPEKT II - Profilowanie Rasa: Zwierzołak – widoczny na zdjęciu wyżej rybołów (Pandion haliaetus) o nietypowych, zielonych oczach. Przemienia się przez wyrwanie jednego (nie więcej) włosa z głowy i podskok, po którym zwykle już jako ptak wzbija się w powietrze. Jeśli ktoś inny wyrwie włos przemiana nie następuje. Grupa: Personel Obowiązek: Bibliotekarka ASPEKT III - Magia Umiejętności: Zwykłe:
- Posiada umiejętność czytania (ze zrozumieniem) szybszego, niż przeciętny człowiek;
- Zna języki: angielski, francuski (języki rodzinne) oraz włoski i łacinę (dodatkowo);
- Lubi czasem wypić więc wyrobiła sobie mocną głowę;
- Opanowała sztukę introligacji;
- Całkiem ładnie śpiewa ale robi to niezwykle rzadko;
- Ma podzielną uwagę.
- W związku z zawodem jest oczytana, inteligentna i bogata w wiedzę;
- Jest dobra w unikach i szybko biega.
Rasowe:
- Ma wyczulony zmysł widzenia („sokoli wzrok”) i słuchu, nieco upośledzony węch;
- Wrażliwa na srebro;
- Posiada szybki czas reakcji, głównie instynktowny (w przypadku zagrożenia);
- Jej regeneracja przyspiesza w przypadku chorób i ran;
- Po przemianie umie komunikować się z ptakami.
Zaklęcia: Poziom A:
- Bariera;
Poziom B:
- Kopuła powietrzna;
- Teleportacja;
Poziom C:
- Poduszka;
- Odczytywanie zapisków;
- Rażenie prądem;
Poziom D:
- Błysk;
- Błękitny płomień;
- Lewitacja przedmiotów;
- Podręczna szafa;
- Pojmowanie.
ASPEKT IV - Indywidualizacja Choroby/fobie: Ailurofobia – panicznie boi się kotów. Chorób nie stwierdzono.Wygląd: [Całokształt] Zoe należy raczej do drobnych osób. Nie wyróżnia się wzrostem czy wagą, mierzy około półtora metra przy wadze czterdziestu pięciu kilogramów. Jej cera jest gładka i ciemna, typowa dla osób pochodzących z ciepłego rejonu. Posiada duże, nietypowe, bo zielone, oczy, w słońcu wydają się mieć kolor limonki. Nosi czarne, duże okulary, ma kiepski wzrok poniekąd zniszczony czytaniem. Usta pełne i dziewczęce. Brunatne włosy zwykle spina w niedbały kok na potylicy, rozpuszczone sięgają łopatek. Rzadko bywają tłuste, myje je niemal codziennie. Mały nos jest odrobinę zadarty w górę, niemalże zadziornie. Głowę podtrzymuje smukła szyja. Léa należy do osób szczupłych, nie jest zbyt umięśniona, w przypadku ewentualnych ciężarów pomaga sobie magią. Nogi ma nawet zgrabne i długie, biust niewielki. Zwykle ubiera się w luźne ciuchy, swetry o zbyt długich rękawach, leginsy i ciepłe oraz wygodne buty. Jej ulubione kolory to wszelakie odcienie brązu i żółtego.Charakter: Uosobienie spokoju i zrównoważenia – to właśnie Léa. Posiada niemal niewyczerpane pokłady cierpliwości i zrozumienia, rzadko cokolwiek jej przeszkadza i bardzo trudno ją rozzłościć czy wyprowadzić z równowagi. Przy tym pozostaje dobrze wychowana, kulturalna i grzeczna, przeklina bardzo rzadko, kiedy się zezłości to rzuca wyrazami uważanymi przez ogół za zabawne, na przykład ”O cholibka!” czy Kurczę! , czym wywołuje zwykle salwy śmiechu. Ona sama również posiada poczucie humoru – specyficzne bo śmieje się z wielu rzeczy. Zarówno dennych dowcipów, sucharów, tych z „drugim dnem” jak i tych urządzanych komuś. Nie należy do figlarzy ale jeśli ktoś chciałby wraz z nią wykręcić komuś numer zapewne by się zgodziła. Należy raczej do samotników, gdyby miała wybierać między głośną i szaloną imprezą a cichym wieczorem przy kominku i dobrej książce to wybrałaby to drugie bez wahania. Nie znaczy to jednak, że stroni od towarzystwa, wprost przeciwnie – lubi czasem z kimś porozmawiać, pożartować czy wyjść na spacer, po prostu źle czuje się w tłumie, za to świetnie na łonie przyrody. Uwielbia spędzać czas na świeżym powietrzu, wędrując lub podziwiając naturę w swojej najlepszej, bo dzikiej, postaci. Bywa, że Zoe łatwo ekscytuje się niemal wszystkim. Gdy coś wyjątkowo wpadnie jej w oko potrafi rozmyślać – lub mówić – o tym bardzo długo. A epitetów jej nie brakuje – w swoim długoletnim życiu przeczytała mnóstwo francuskich/australijskich słowników, encyklopedii, nowelek i wszelkiego rodzaju powieści. Gdy język stanowił barierę to pomagała sobie magią. Określenie „mól książkowy” jest dla niej idealne (niemal je pożera, kumacie? ), chociaż nikt nigdy nie wymyślił jej żadnego pseudonimu. Swoje miejsce pracy – czyli bibliotekę – utrzymuje w nienagannym, wręcz perfekcyjnym porządku. Książki układa alfabetycznie, we właściwej kolejności, w biurku i kartach czytelników ma wszystko poukładane. Jeśli jest gdzieś kurz to tylko dlatego, że Léa go nie zauważyła lub nie mogła dosięgnąć. Bywa pedantyczna, także jeśli chodzi o schludność. Ponadto każdy grosz skrupulatnie odkłada i przelicza, dzięki tej oszczędności ma niezłą sumę na swoim koncie bankowym (oczywiście nie chwali się tym na prawo i na lewo, mała, słodka tajemnica dziewczyny). Jest technofobem – nieco obawia się nowoczesnej technologii, nie umie obsługiwać telefonów i wszelkie elektroniczne urządzenia, które dostanie w swoje ręce, szybko psuje. Uwielbia przebywać gdzieś wysoko – na dachach, górnych szczeblach drabiny, drzewach – gdziekolwiek, byle jak najwyżej. Jest to poniekąd związane ze zwierzęcym elementem, który nosi w sobie. Kocha wszelakie żywe stworzenia, także rośliny i chociaż należy do pacyfistek, która ewentualne spory woli rozwiązywać poprzez dyplomację, to stanęłaby w ich obronie bez wahania. Tak samo jeśli chodzi o słabszych i potrzebujących ludzi, jest gotowa pomóc, wesprzeć, wysłuchać czy użyczyć ramienia do wypłakania. Po prostu ma dobre serce. Za tym zwykle idzie tak zwana „miękka dupa”, ale Zoe do takich ludzi nie należy. Nie pozwoli się obrażać czy wykorzystywać, rzadko płacze i ma raczej oślą osobowość. Jeśli się na coś uprze to będzie w tym trwać aż do ostateczności. Panna Blanchard jest raczej tchórzliwa i nie miesza się w walki czy spory, co za tym idzie kiedy ktoś ją atakuje to zamiast oddać ciosem – ucieka. Nie popiera rozwiązań siłowych, jej zdaniem dojrzali ludzie powinni przede wszystkim rozmawiać. Nigdy nie miała partnera ani partnerki – jest dosyć nieprzystępna i ciężko zawrócić jej w głowie. Ponadto ona sama seksapilem nie emanuje, nie umie flirtować i przypomina raczej stereotypową bibliotekarkę (fakt, bywa nudna oraz nie jest zbyt imprezowa). Ma drugą, czułą, osobowość, której nikt jeszcze nie poznał. Może nie stanowi idealnej kandydatki na „drugą połówkę” ale 0,7l chętnie obali. Poza tym jest świetnym i wiernym materiałem na przyjaciółkę.ASPEKT V - Dodatki Ekwipunek: Zwykle nosi przy sobie jakąś książkę, mały pokrowiec na okulary wraz ze szmatką, paczkę chusteczek i scyzoryk. Ciekawostki:
- Uwielbia ryby, rzeczy słone i kwaśne;
- Dosyć słabo widzi bez okularów jednak nie jest ślepa;
- Jej ojciec pochodził z Francji a matka z Australii;
- Kompletnie nie zna się na nowoczesnej technologii;
- Źle znosi niskie temperatury i często jest jej zimno;
- Brzydzi się papierosami.
- Czasami gubi pióra.
Ostatnio zmieniony przez Léa Blanchard dnia Czw Gru 11, 2014 7:53 pm, w całości zmieniany 2 razy | |
|
Lucky
Liczba postów : 206 Join date : 02/11/2014
| Temat: Re: "Dobra książa to rodzaj alkoholu - też idzie do głowy..." Nie Gru 07, 2014 12:08 pm | |
| | |
|