Szkoła Magii i Czarodziejstwa
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Ash Ezra.

Go down 
AutorWiadomość
Ash Ezra

Ash Ezra


Liczba postów : 18
Join date : 30/11/2014
Age : 28

Ash Ezra.  Empty
PisanieTemat: Ash Ezra.    Ash Ezra.  EmptyPon Gru 01, 2014 1:52 am

Aspekt I - personalizacja
Godność: Sir Asheritt William Rafael Ezra. Dla znajomych Ash. Dla plebsu ten-dupek-z-Saeva Ezra.
Wiek: 19 lat.
Pochodzenie: Londyn, Anglia.
Wzrost: 171 cm.
Waga: 64 kg.

Aspekt II - profilowanie
Rasa: Czarodziej.
Grupa: Uczeń - Saeva. Klasa VI.
Obowiązek:

Magiczne:
Obrona przed czarną magią.
Zaklęcia i uroki.
Nauka walki bronią magiczną.
Okultyzm.
Alchemia.

Zwykłe:
Język angielski.
Łacina.
Wiedza o społeczeństwie.
Filozofia.
Literatura.
Zajęcia teatralne.
Samoobrona/walka wręcz/bronią biała.

Aspekt III - magia
Umiejętności:
- pamięć fotograficzna,
- jazda na motorze,
- ma bardzo ładny styl pisania, chodził na lekcje kaligrafii,
- dobry aktor,
- umie dobrze gotować, chociaż rzadko to robi,
- świetnie rysuje,
- gra na pianinie i gitarze, nauczył się tego jeszcze w rodzinnym domu przy pomocy prywatnych korepetytorów,

Zaklęcia:

Akai no Namida. B
Mgła. C
Tropiciel. C
Próżnia. D
Wyczuwanie obecności. D
Zapalniczka. D

Aspekt IV- indywidualizacja  
Choroby/fobie:
- prawe oko widzi tylko czarno-biały obraz świata (o tym za chwilę);
- paskudnie poparzona prawa strona ciała, rozległe blizny ukrywane na tyle ile się da pod ubraniem (np. prawie stale nosi rękawiczki),
- cierpi na kłopoty z zasypianiem, dlatego chodzi niewyspany i zdarza mu się zasnąć w przypadkowych momentach gdy ogarnie go zmęczenie,
- boi się reakcji innych na swoje blizny,

Wygląd:
Hmm... Jakby tu opisać Asha... Może od początku? Znaczy się twarzy...
Cóż, zabijać wyglądem to on nie zabija, trwałych uszkodzeń na psychice też nie wywołuje... Można by zaryzykować nawet stwierdzenie, że jest całkiem przystojny. Ma długie, czarne włosy które sięgają mu prawie do pasa. Zazwyczaj zebrane są one razem w kucyk, albo coś w rodzaju koka na głowie. Czujna para oczu zawsze uważnie patrzy na świat.  No właśnie, Ash posiada tylko jedno naturalne oko. Drugie uległo poważnemu uszkodzeniu i zostało zastąpione magicznym odpowiednikiem. Całą prawą stronę ciała pokrywa paskuda, jednolita blizna po poparzeniu, włączając w to rękę, nogę oraz twarz.

Jeśli chodzi o strój, to Ash nosi w szkole dopasowany mundurek i czerwony krawat. W dniach wolnych od pracy zakłada luźny, czarny płaszcz bez rękawów, sięgający do kostek i zasuwany od pasa i czarne spodnie oraz wytrzymałe buty. W ramach urozmaicenia zakłada też biały szal zasłaniający szyję (wstydzi się blizn...), a na prawym przedramieniu przywiązuje czerwoną wstążkę (pamiątka po najlepszej przyjaciółce). Na formalne ceremonie zakłada czarny garnitur i krawat w barwie swojego domu.

Opisując jego wygląd nie sposób pominąć misternego tatuażu przedstawiającego różę na prawej ręce. W miarę użytkowania magii łodyga się rozrasta, oplatając jego ciało swoistym tatuażem z mnóstwem dodatków pod postacią kolców i liści. Po dotarciu do lewej ręki lub silnym napadzie agresji magia zostaje natychmiast aktywowana i powoduje omdlenie na okres jednego posta. Zazwyczaj chłopak panuje nad sobą do czasu aż tatuaż nie dotrze do twarzy.


Jeśli magia jest nieużywana: wewnątrz prawej dłoni znajduje się tatuaż przedstawiający różę, wokół nadgarstka owinięta jest krótka łodyga:

< 90% EM: łodyga powoli się rozrasta, dosięgając łokcia i powoli również docierając do ramienia.
< 80% EM: łodyga dociera do prawego ramienia i łagodnie zaczyna wstępować na klatkę piersiową.
< 60% EM: znaki zaczynają wstępować również na twarz, pokrywając jednak tylko jej prawą część. Na lewej powiece pojawia się znak przypominający płatek róży.
< 40% EM: w znakach jest już praktycznie cała klatka piersiowa i twarz, a łodyga zaczyna wędrować również i do lewego ramienia.
< 20% EM: łodyga dociera do lewej dłoni i Ash mdleje.

Charakter:
Światło słońca podrażniło niespodziewanie moje oko i lekki grymas niezadowolenia mimowolnie wykrzywił mi twarz. Mogłem nie siedzieć tyle nad książką... Cóż, skoro i tak uciąłem sobie drzemkę i to na dodatek w środku lektury, to chyba już czas żeby iść do łóżka. W końcu już...4?! Już tak późno? Co prawda nie miałem żadnych planów na jutro, poza nauką, więc w  sumie nic nie szkodzi, ale sam nie wiem kiedy odpłynąłem. Powlokłem się do łazienki, przemyłem twarz i spojrzałem w lustro. Cóż nic nadzwyczajnego. Zwykły osobnik płci męskiej, 171 cm wzrostu i 64 kilogramy wagi, z atletyczną budową ciała. Lekko pociągła w miarę przystojna twarz, śniada cera, nos jak to nos, nie za duży nie za mały. Szału nie ma. Wzruszyłem ramionami i przeczesałem palcami włosy. Co jest dosyć kłopotliwe zważywszy na to że sięgają mi prawie do pasa. Uśmiechnąłem się krzywo patrząc na moje okolone czarnymi włosami  ciemnoczerwone oko oraz drugie, stalowoszare. Przesunąłem lekko palcami po bliznach po oparzeniu na szyi, które ciągnęły się w dół ciała.
- Przystojny jak zawsze, co? - mruknąłem ironicznie pod nosem do siebie. Już do nich przywykłem...

*westchnięcie*

Kogo ja oszukuję. Nadal martwi mnie o jak ludzie reagują pierwszy raz na widok oparzeń. I tak tego nie zmienię... Myślałem że z czasem do tego przywyknę, ale... Nie przeszkadzają mi one w normalnym  życiu, ale strach przed reakcją innych czasem jest nie do zniesienia. Dlatego tak dużo czasu wolnego spędzam sam. Nie wspominając nawet o rozmowach towarzyskich których zazwyczaj unikam. Swego czasu miałem nadzieję, że trafię na dziewczynę, której nie będą przeszkadzać, ale... Nie udało się. Nie wiem co było gorsze: pełny przerażenia i obrzydzenia wzrok, czy malująca się na twarzy litość.  Jestem szlachcicem z domu Saeva do cholery! Nie moja wina, że blizny już mi zostaną! A jak ktoś z plebsu myśli przez to że jestem gorszy to z chęcią pokażę mu jak bardzo się myli! Dlatego postanowiłem dać sobie spokój z umawianiem na randki. Szczerze mówiąc to nadal mam nikłą nadzieję, że uda mi się kogoś spotkać, ale... No nic. Wróciłem do biurka i zaznaczyłem w książce miejsce gdzie czytałem. Potem ją skończę.
Kierując się w stronę łóżka szybko przejrzałem jeszcze w myślach listę pozostałych do zrobienia rzeczy. Wypracowanie z literatury - jest. Krótka notka dla zainteresowanych odnośnie wstąpienia o koła teatralnego - jest. Esej z okultyzmu... Cholera... Zapomniałem. Będę musiał załatwić to jutro jak tylko wstanę. Potem może znajdę chwilę czasu na trening. Boże, jak dawno nie miałem chwili dla siebie... Trzeba to kiedyś nadrobić, pójść do kawiarni, może mały sparring też by się przydał.. Rozważając tą myśl padłem na łóżko i zasnąłem.

Historia:

Plotki głoszą, że w okresie, gdy trwała wojna magów w wyniku zetknięcia się z nieznaną wcześniej mocą, powstało właśnie Akai no Namida o obecnych właściwościach. Podobno pierwsza użytkowniczka z osoby spokojnej i niezwykle pomocnej względem innych zmieniła się w istnego demona pragnącego jedynie zabijać. (tak, pierwszym wcieleniem Asha była kobieta...). Mówi się również, że każdy mag używający tej odmiany magii stał się zły i poza jedną czy dwiema osobami, Ezra jest jedyny, który pozostał tak długo dobry. Gdy o genezie powstania magii mowa, można również wspomnieć o tym, jak chłopak „nauczył” się tych zgubnych umiejętności. Już wcześniej miewał ataki gniewu i następowały one nawet przed odkryciem magii. Od zawsze posiadał jakieś drobinki zła w sercu, przez wielu określane czarną magią, która powodowała to wszystko. W pełni odkrył swoją magię w wieku siedmiu lat, kiedy zaatakowano jego ojca z użyciem mocy. Zakończyło się to tym, że jedna magia zanegowała drugą, jednocześnie odblokowując, a może raczej ujawniając zasoby energii Asha. Chłopak doznał dotkliwych poparzeń. A z napastnika zostały kawałki. Małe kawałki. Przylepione do sufitu i ścian. To oczywiście sprawiło, że niedługo później w trybie natychmiastowym został przeniesiony do szkoły by nauczyć się panowania nad swoja mocą i kiełznania narastającej w jej skutek agresji. Jedną najważniejszą zasadą tej magii jest: „Dobroć niszczy użytkowników Akai no Namida”. W jakimś stopniu się to sprawdza…

Aspekt V - dodatki
Ekwipunek:

Kagayaku yuki. („Lśniący śnieg.”)

Katana (0,8 m) z białą rękojeścią oraz takiego samego koloru saya. Tsuba przypomina z wyglądu płatek śniegu. Pięknie plecione tsukamaki (wyplatany z tasiemki wzór) sięga do połowy tsuki (rękojeści), na jej końcu na łańcuszku przyczepiony jest dzwoneczek mający za zadanie rozpraszać wrogów podczas walki, dalej przypięta jest długa, także jasna wstęga (0,5m), której migotanie ma zapewnić taki sam efekt. Cechą charakterystyczną miecza jest przypominające z wyglądu lód, prawie przeźroczyste, cienkie, ale niesamowicie wytrzymałe ostrze które jest w stanie przeciąć zwykłą stal.  

Ciekawostki:
- pochodzi ze szlacheckiego rodu, ojciec regularnie przesyła mu dosyć wysokie kieszonkowe...w końcu go stać,
- raz od święta zapali sobie papierosa, jednak preferuje tylko te słabsze mentolowe, robi to tylko w chwilach gdy bardzo się zestresuje,
- rysuje od siódmego roku życia, to samo tyczy się gry na pianinie i gitarze,
- nie interesuje go podział na domy...jeśli ma do czynienia z paniami,
Powrót do góry Go down
 
Ash Ezra.
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
St. Francesa :: Sprawy Organizacyjne :: Kartoteka-
Skocz do: